Jest rozpowszechniony na terenie całego kraju, ale tu, na północnym wschodzie jest nieco rzadszy. Lubi siedliska suche, przewiewne gleby, rośnie na skrajach lasów, porasta ciepłolubne murawy, nawet przy torach kolejowych, więc w samej Puszczy Białowieskiej nie znajduje dla siebie zbyt wielu dogodnych miejsc.

Gatunkowa nazwa mówi o charakterystycznym wyglądzie ulistnionej łodygi – jest podobna do cyprysu. Wilczomlecz dorasta do 30 cm wysokości, a zraniony wydziela białe, trujące mleczko. To bylina, więc może przeżyć w ziemi wiele lat.

Cała roślina wygląda jak małe, niezbyt gęste, cyprysowe drzewko, pokryte miękkimi, podłużnymi, niemal igiełkowatymi liśćmi. Jest jednak zasadnicza różnica w wyglądzie kwiatów. Są żółtozielone i zebrane w wierzchotkę o wielu ramionach. Przypominają trochę cukierkowy bukiet, albo misternie zwijane ozdoby z krepiny, tylko całkiem gładkie. Pojedyncze kwiaty unoszą się na długich szypułkach i wyrastają na mniej więcej dwóch, wyraźnych poziomach. Zdarza się też, że najniższe szypułki odginają się od łodygi pod kątem prostym i całość jest bardziej luźna.

Z czasem pewne części kwiatów, zwane podsadkami, delikatnie czerwienieją i to znak, że lato jest

już w pełni, a na wilczomleczach niedługo dojrzeją nasiona.