Ten kryptycznie (maskująco) ubarwiony chrząszcz z rodziny ryjkowcowatych Curculionidae do niedawna uchodził za wielką rzadkość. Właściwie jedynie w Puszczy Białowieskiej można było przy odrobinie szczęścia spotkać wyżłobika w odpowiednim środowisku, czyli na starych, zamarłych dębach bądź dłużycach dębowych. Od kilkunastu lat jest to jednak chrząszcz notowany z różnych części kraju, np. z lasów Płyty Krotoszyńskiej. Prawdopodobnie zjawisko zamierania dębów obserwowane w wielu krajach Europy, w tym w Polsce, spowodowało wzrost liczebności populacji tego chrząszcza. Najłatwiej obecność wyżłobika można stwierdzić po bardzo charakterystycznych żerowiskach, a właściwie kolebkach poczwarkowych, które usytuowane są w drewnie dębowym pod korą, prostopadle do osi drzewa. Sprawia to wrażenie jakby, drewno było podziurawione płytkimi otworkami na skutek strzelania grubym śrutem.

Cykl: Białowieskie rzadkości
Autor: prof Jacek Hilszczański