Przemierzając Puszczę Białowieską można spotkać aż trzy gatunki niecierpka: drobnokwiatowy Impatiens parviflora, gruczołowaty Impatiens glandulifera i pospolity Impatiens noli-tangere. Tylko ostatni jest naszym rodzimym gatunkiem. Pozostałe dwa przywędrowały z dalekich krajów i trzeba przyznać, że całkiem dobrze sobie radzą w naszym środowisku, stając się nawet niebezpieczne dla tutejszej flory.
Niecierpki mają pewną ciekawą cechę, która ułatwia im zajmowanie kolejnych terenów. Jest nią dość wybuchowy sposób rozsiewania.
Wszystko zaczyna się wraz z przekwitnięciem rośliny. Zawiązują się wtedy owoce, które otulają dojrzewające nasiona. Ściany owocni składają się z dwóch warstw – wewnętrzna jest włóknista, natomiast zewnętrzna ma tendencję do rozciągania. Rozciąganie następuje dzięki zmianom turgoru, czyli napięciem błony, spowodowanym uwodnieniem komórek.
Napięcie między warstwami rośnie w miarę dojrzewania owocu. Gdy nasiona są gotowe do wyruszenia w świat, napięcie jest już tak duże, że owocnia gwałtownie pęka. Wystarczy wówczas tylko lekkie potrącenie, a nasiona są wyrzucane jak z procy. Taki sposób rozsiewania nazywa się ballochorią.
Odległość, na którą po strzale padają nasiona nie jest zbyt imponująca, u niecierpka drobnokwiatowego wynosi ona około 3 metrów. Najwyraźniej w zupełności mu to wystarcza, aby z dużą szybkością zajmować kolejne siedliska.