Tradycja grzybobrania wśród miejscowej ludności jest obecna od pokoleń i wciąż ma się świetnie. Najlepszym wskaźnikiem, mówiącym o tym, że właśnie zaczął się wysyp grzybów, jest „ryneczek” w Hajnówce. Właśnie tam mieszkańcy pobliskich wiosek oferują kurki, prawdziwki, podgrzybki, maślaki, kanie, opieńki i zielonki. Wówczas mamy wyraźny sygnał, że trzeba ruszyć na grzybobranie.

Do jesieni jednak daleko. Zanim zacznie się sezon na podgrzybki, wszystkim miłośnikom grzybobrania polecam zbiór żółciaka siarkowego. Jak sama nazwa wskazuje, jest on jaskrawo-żółtą, dużych rozmiarów hubą, która wyrasta na pniach drzew liściastych, szczególnie często na dębie. Bardzo ważne jest, aby owocniki zebrać jak najwcześniej, kiedy grzyb jest jeszcze młody i miękki. Umyte grzyby najlepiej pokroić w paski o grubości około 2 cm i gotować na małym ogniu mniej więcej dwie godziny. Po odlaniu wody i wystudzeniu, usmażyć na patelni tak samo jak schabowe -obtaczając w jajku i bułce. Palce lizać, spróbujcie sami!

Żółciak nie jest pod ochroną, występuje z reguły w dolnych partiach pni żywych i martwych drzew. Najłatwiej go odnaleźć zaraz po deszczu. Świeci wówczas z daleka na tle zielonego poszycia.

Autor: Wuev