Na pozbawionej kory kłodzie rozkwitły turkusowe płatki. Dostrzegam je z daleka, to chlorówka grynszpanowa, spotykany w Puszczy Białowieskiej grzyb saprotroficzny. W Polsce występują dwa gatunki z tej rodziny: chlorówka grynszpanowa (chlorociboriaaeruginosa) i chlorówka drobna (chlorociboriaaeruginascens). 

Choć sam gatunek nie jest szczególnie rzadki w tym regionie, to zdecydowanie częściej jego obecność obserwujemy w postaci zazielenionego drewna, zaś owocniki występują znacznie rzadziej. Ich delikatność przywołuje na myśl płatki kwiatów, owocniki są małe i zazwyczaj osiągają średnicę do 1 cm. Grynszpanowe, jaskrawe miseczki umieszczone są na krótkich trzonkach, najpierw wklęsłe, kubełkowate, a wraz ze wzrostem wypłaszczają się i falują na brzegach.

Chlorówki lubią drewno mocno spróchniałe, wyrastają liczną kolonią, a zasiedlają najczęściej drewno bukowe, dębowe i leszczynowe. 

Wspomniane już wcześniej zazielenienie drewna wywołuje pigment o nazwie ksylindeina, a wytwarzany jest on właśnie przez grzyby z rodzaju chlorociboria. Ciekawostką jest fakt, że we Włoszech już od XIV w. wykorzystywano tak zabarwione drewno zasiedlone przez chlorówkę do tworzenia zdobień drewnianych elementów. Zastosowanie takie spotykamy także w innych częściach świata i znane są liczące kilkaset lat zabytki, które wciąż zachowują charakterystyczny zielony kolor. Natomiast naukowcy z Uniwersytetu Stanu Oregon prowadzą badania ksylindeiny pod kątem jej właściwości przewodzenia prądu i są zdania, że barwnik ten może być tanią i ekologiczną alternatywą dla krzemu, który jest najczęściej stosowanym półprzewodnikiem.