Lipcowe słońce daje się w tym roku wyjątkowo we znaki. Tym chętniej zaglądamy więc w okolice puszczańskich zbiorników wodnych, gdzie jest już ostatni moment, by nacieszyć wzrok przepięknie kwitnącym kosaćcem żółtym. Choć w Puszczy Białowieskiej znajdziemy jeszcze inny dziko rosnący - kosaciec syberyjski, to kosaciec żółty jest jedynym polskim irysem, który w naturalnym środowisku kwitnie właśnie na żółto.
Ze względu na wysokość łodygi, kształt szablastych liści i rzecz jasna miejsce występowania (brzegi rzek, stawów, mokradeł), irys żółty nazywany też bywa fałszywym tatarakiem. Teraz przede wszystkim cieszy wzrok oraz jest doskonałym miejscem niełatwych do obserwacji motyli z rodziny sówkowatych, kiedyś jednak roślina znajdowała wielorakie, praktyczne zastosowania. Napary przyrządzone na bazie kosaćca leczyły infekcje dróg oddechowych, a jego nasiona zastępowały nie zawsze dostępną kawę. Z żółtych kwiatów rośliny pozyskiwano także barwnik do papieru i skór.