W Polsce sromotnikiem bezwstydnym interesują się głównie owady. Wszystko przez obrzydliwie cuchnący, zielony śluz, którym pokryty jest owocnik grzyba. Zresztą sama nazwa „sromotnik” uruchamia w głowie wielu grzybiarzy alarm, by trzymać się od niego z daleka. Co odważniejsi i biegli w sztuce zbierania grzybów, sięgają po młode osobniki, które jeszcze nie zdążyły pokryć się śmierdzącą substancją, choć nawet, małe, białe sromotniki bezwstydne pachną już trochę rzodkiewką.

Tymczasem we Francji, czy w Niemczech grzyb uznawany jest za prawdziwy przysmak. Oczywiście, przed kulinarną obróbką oczyszczany jest z zewnętrznej, kłopotliwej, śluzowatej warstwy. Używany jest jako przyprawa do mięs, ale również marynowany.

Inna ciekawostka związana jest z niezwykle szybkim wzrostem tego grzyba. Wyobraźcie sobie, że w ciągu zaledwie jednej minuty sromotnik bezwstydny może urosnąć nawet do pół centymetra!