Rzymianie używali kwiatów zawilca jako talizman przeciw gorączkom. Nie wszędzie jednak zawilec był pozytywnym symbolem. Egipcjanie uznawali go na przykład za znak choroby, a w Chinach traktowany był jako zwiastun śmierci. Być może dlatego, że roślina ta zawiera drażniące substancje. Stosowany więc w nadmiarze może przysporzyć kłopotów zdrowotnych, ale używany w odpowiedniej formie i ilości, przeciwnie, jest składnikiem leków.  

Suszone ziele używano jako środka rozgrzewającego, przeciwreumatycznego i uspokajającego. Ranunkulina, związek chemiczny występujący w zielu, ma mocne działanie przeciwpasożytnicze, przeciwgrzybicze i antybakteryjne. Ludność Ameryki Północnej stosowała zawilec w preparatach gojących rany.