Trajkotka czerwona jest bardzo podobna do siwoszka błękitnego (trajkotki błękitnej). Posiada równie fascynujące, maskujące ubarwienie, ale w przeciwieństwie do swojej kuzynki, jak sama nazwa wskazuje, jej skrzydła są jaskrawo czerwone.

Zlokalizowanie trajkotek wymaga nieco cierpliwości. Podczas spacerów po łąkach i polanach, musimy mieć odrobinę szczęścia i wypłoszyć ukryte wśród traw owady. Wyskakują wówczas spod nóg, wspomagając skok krótkim lotem i eksponując swoje jaskrawe czerwone skrzydełka. Podczas lotu widoczne są także czerwone odnóża tylne, które pięknie kontrastują, nie tylko z ciałem szarańczaka, ale również z otoczeniem.

Mówi się, że jaskrawy kolor skrzydeł odstrasza potencjalnych napastników. Być może tak jest, choć aby odstraszyć ptaki, owad musiałby wciąż skakać, wspomagając się przy tym lotem. Tymczasem zauważyłem, że spłoszony, często rezygnuje z lotu, zadowalając się ucieczką na pieszo. Nie mam zatem pewności, czy ta charakterystyczna, jaskrawa barwa skrzydeł ma za zadanie odstraszać. Tym bardziej, iż wydaje się, że głównym wrogiem trajkotek są jednak pająki łapiące nieszczęśników do swoich sieci.

Tak właściwie, to chyba nie do końca wiadomo, który z wrogów naturalnych czyni największe spustoszenie pośród trajkotki czerwonej. Faktem natomiast jest, że w Polskiej Czerwonej Księdze Zwierząt wykazano trajkotkę w kategorii wysokiego ryzyka i widnieje wśród gatunków narażonych na wyginięcie.

W Puszczy Białowieskiej zaobserwowałem, że zasiedla dokładnie te same stanowiska co trajkotka błękitna. Ta koegzystencja okazała się o tyle korzystna, że można obserwować oba gatunki w tym samym miejscu i podziwiać raz skaczące niebieskie, innym razem czerwone trajkotki.

Trajkotka czerwona wydaje się być nieco wytrwalsza od swojej niebieskiej kuzynki i być może uda się jeszcze spotkać „trajkotkową staruszkę”, wypatrującą ładnego, słonecznego października.
 

Cykl: "Wędrując po Puszczy". Autor: Artur Hampel