Już od długiego czasu wypatrywałem frapującego mnie grzyba, zwanego potocznie palcami umarlaka. Mowa o próchnilcu maczugowatym. Niestety, jak chce się coś znaleźć zbyt mocno, to jak na złość, poszukiwania nie przynoszą żadnego rezultatu. W końcu udało się! I to dopiero w listopadzie! Próchnilec wyrastał na leżącej, próchniejącej kłodzie niezbyt grubego graba. 

W Puszczy Białowieskiej udało mi się napotkać próchnilce kilkakrotnie, wcześniej było to jednak dziełem przypadku. Tym razem był przeze mnie poszukiwany i w końcu znaleziony. Stanowisko skrupulatnie odnotowałem i mam nadzieję, że grzyb będzie wyrastał w tym samym miejscu w kolejnych sezonach.

Próchnilec rozwija się bardzo długo zanim wysieje zarodniki. W niektórych źródłach można wyczytać, że nawet do roku! Przyczynia się do rozkładu materii drzewnej, stąd też jego gatunkowa nazwa.

Próchnilce najbardziej spektakularnie wyglądają, gdy przybierają siną barwę. Wówczas istotnie wygląda to tak, jakby z ziemi wystawała część upiornej dłoni. Pojawiają się nawet zabawne, a jednocześnie makabryczne sytuacje, iż grzyb ten, w wyniku podobieństwa do wystających z ziemi bladych „palców”  był powodem wzywania policji. 

Nigdy nie udało mi się napotkać na taką spektakularną formę próchnilca, ale nie tracę nadziei, że i taki obrazek przyjdzie mi w Puszczy Białowieskiej zarejestrować. 

Cykl: "Wędrując po Puszczy". Autor: Artur Hampel