Mgliste poranki i wieczory świadczyć mogą o powrocie wody do Puszczy. Dość ciepłe dni i noce sprzyjają zatrzymaniu resztek zieleni. Pojedyncze brzozy nie zrzuciły jeszcze liści i świecą z dala przez splot gałęzi i konarów. Mgła sprawia, że spacer po lesie nabiera nowego znaczenia, wzrok zatrzymuje się znacznie bliżej niż zwykle. Jesteśmy o wiele bardziej wrażliwi na szczegóły. 

Słupy światła przecinające korony wysokich sosen i świerków, tworzą grę świateł, która układa się w skomplikowany, kosmiczny splot jaskrawych barw i nieokreślonych kształtów. Wyobraźnia dopowiada kolejne historie. W takiej scenerii, nawet powoli spadający liść dębu do złudzenia przypomina ptaka. Gdy zaś ciszę przerywa szelest dochodzący z za granicy widoczności, wyobraźnia podsuwa coraz dziksze i większe zwierzęta. 

We mgle las pachnie inaczej. Zapachy zatrzymują się na dłużej, zawieszone na drobniutkich kropelkach pary wodnej. Czuć dziką woń rosnącej grzybni, zmieszaną z ziemistym aromatem gleby. 

Na końcu mgły jest zaś cisza. Siedząc na poduchach mchów, wytężamy zmysły i śledzimy tajemnice puszczańskich borów.

Autor: Wuev