Choć wokół roślin nie brakowało, łania upodobała sobie właśnie te drobne, zielone kępki rozsiane szeroko po polu. Z uwagą smakosza sięgała po kolejne kęsy, sondując co chwila najbliższe otoczenie. Zapewne wiedziała co dobre. Będąc tak blisko, słyszeliśmy niemal każdy jej gryz towarzyszący zajadaniu tych soczystych przysmaków.