Zapewne po porannym żerowaniu łoś jest już najedzony i położył się aby przetrawić pobrany pokarm. Mimo późnej jesieni i ekstremalnych wahań temperatury, w puszczy wciąż nie brakuje pokarmu. Zielone trawy, chwasty, zioła i inna łąkowa roślinność jest dosłownie na wyciągnięcie pyska. Dotyczy to nie tylko potężnych łosi, ale także i innych leśnych mieszkańców. Cóż, przyroda nadrabia niedostatki we florze wynikające z letniej suszy.
A nasz łoś? Przed porannym lenistwem dokładnie rozejrzał się na wszystkie strony, wykorzystując swój najwrażliwszy ze zmysłów - węch. Ułożył się z łbem w stronę lasu, czyżby z tej strony przewidywał największe zagrożenie?