Jest pewna ciekawostka związana z opieńkami, której jeszcze nie zweryfikowałem osobiście, ale koniecznie muszę to zrobić w przyszłości. Otóż grzyb ten świeci w ciemności. 

No dobrze trochę przesadziłem, ale tylko trochę. Nie świeci oczywiście owocnik, świecą jego „korzenie”, czyli ryzomorfy. To takie sznureczkowate twory, o korzeniastej strukturze. W przypadku opieńki miodowej, mogą się one znacznie rozrastać. Jest to sposób na infekowanie przez grzyba sąsiednich drzew.

A dlaczego kapelusz nie świeci? Na to pytanie znalazł odpowiedź rosyjski biofizyk Konstantin Purtov wraz z zespołem badawczym.

W trakcie prowadzonych badań okazało się, że pełny zestaw enzymów i związków chemicznych wymaganych do luminescencji występuje wyłącznie w grzybni z dostępem do odpowiedniej ilości tlenu. W owocnikach, pomimo występowania enzymu zwanego lucyferazą, następuje blokada syntezy do lucyferyny, podstawowego składnika odpowiedzialnego za luminescencję. Lucyferyna? Brrr… brzmi demonicznie.

Muszę zatem sprawdzić, jak ta lucyferyna ma się w rzeczywistości. Krótko mówiąc, czeka mnie  kolejna nocna wizyta w Puszczy! 

Cykl: "Wędrując po Puszczy". Autor: Artur Hampel