Nieoczekiwane, gdyż paszkoty nie należą do ptaków zbyt towarzyskich, a ten nie dość, że przeleciał tuż obok mnie, to przysiadł zaledwie kilka metrów dalej nie przejmując się nawet obecnością człowieka. Raz po raz tylko zerkał w moją stronę, jakby dosłownie miał ochotę pozować do zdjęć. Chwilę poszperał pomiędzy wątłymi źdźbłami jesiennej trawy, najprawdopodobniej w poszukiwaniu smakołyków, po czym znudzony, a może nawet zawiedziony niepowodzeniem poleciał dalej.
Paszkot jest blisko spokrewniony z drozdem, ale jest od niego nieco większy. To zresztą największy przedstawiciel drozdowatych, co podczas spotkania z tym ptakiem od razu zwraca uwagę.
Paszkota w Puszczy Białowieskiej przyjdzie nam obserwować zapewne coraz rzadziej, a to ze względu na znaczący ubytek wysokich, starych, żywych świerczyn. Preferuje też rozległe lasy sosnowe, ale tych w Puszczy również nie ma zbyt wiele. Na domiar złego, wiekowe sosny niszczone są przez przypłaszczka granatka i ekspansywnego kornika ostrozębnego.
Mówiąc krótko, wiekowych drzewostanów w Puszczy Białowieskiej z roku na rok ubywa w zastraszającym wręcz tempie, co ma wpływ na bytowanie wielu gatunków, w tym paszkotów.
Paszkoty nie są związane jedynie ze środowiskiem leśnym. Las stanowi dla nich schronienie i miejsce lęgów, ale żerowanie odbywa się w większości na polach i łąkach, choć poręby i leśne polany stanowią również doskonałe dla niego miejsce zdobywania pokarmu, a tych w Puszczy Białowieskiej jest naprawdę dużo.
A co zjadają paszkoty? Uwielbiają dżdżownice, ale też larwy owadów. W Puszczy Białowieskiej, w niektórych miejscach rośnie na drzewach mnóstwo jemioły. Tam można wypatrywać paszkotów, które chętnie zjadają jej nibyjagody, czyli białe kuliste owoce. Niestety, paszkot jest przy okazji roznosicielem tego półpasożyta drzew. Obok jemiołuszek paszkoty są prawdopodobnie jedynymi ptakami, które połykają owoce jemioły w całości, umożliwiając rozprzestrzenienie rośliny na większe odległości (takie zjawisko nosi nazwę ornitochorii).
Paszkoty nie pogardzą też owocami jarzębiny, oraz nasionami innych roślin. Pod tym względem Puszcza Białowieska wydaje się być prawdziwym karmnikiem dla tych ptaków.
Cykl: "Wędrując po Puszczy". Autor: Artur Hampel