Liście głośno szeleszczą pod stopami. Zanim opadły, jesienny wiatr unosił je w różne strony, tworząc w powietrzu fantazyjne akrobacje. Kolorowy kobierzec okrywający ziemię przybrał już różne odcienie brązów, a rośliny runa powoli zamierają, stapiając się z liśćmi.
W lasach liściastych robi się nieco smutniej, jedynie tam gdzie iglaki stanowią domieszkę, zieleń utrzymuje się przez całą zimę. W Puszczy Białowieskiej jest coraz mniej zielonych świerków. Gdy zatem opada liściasta kurtyna, martwe kikuty coraz bardziej rzucają się w oczy.
Dni stają się coraz krótsze, a noce coraz zimniejsze. W naszej strefie klimatycznej większość roślin toleruje niskie temperatury, dzięki temu, że wykształciły mechanizmy umożliwiające im przetrwanie niesprzyjających warunków. Stopniowe spadki temperatur i coraz mniejsza ilość światła, to sygnały ostrzegawcze, że niedługo nadejdą mrozy. Roślinom pomaga to w przygotowaniach. Niektóre z nich zimują w postaci bulw, kłączy, czy cebul, inne zamierają w całości, pozostawiając po sobie nasiona.
Drzewa i krzewy liściaste ograniczają metabolizm do minimum. W liściach stopniowo rozpada się chlorofil i formują się pąki zimowe. Rośliny zimozielone dostosowują go do nowych warunków, a ich liście pozostają na gałązkach przez cały rok, wciąż przeprowadzając proces fotosyntezy.