W Puszczy Białowieskiej leszczyn nie brakuje, trudno się zatem dziwić, że jest też wiele owadów związanych z tym gatunkiem krzewu. Jednym z nich jest osobliwy owad o ładnym, czerwonym kolorze pokryw i czarnej, wydłużonej głowie. Właśnie ta wydłużona głowa zwraca uwagę na chrząszcza i stanowi o jego osobliwości.
Ilekroć spotykam oszyndę podczas spacerów po Puszczy, nie mogę się powstrzymać, by nie zrobić jej zdjęcia. Owad ten dzielnie pozuje, prezentując swoje wdzięki niemal z każdej strony oraz ukazując swój kunszt zwijania liści. Tak, nie mylicie się, oszynda potrafi zwijać liście w tutkę.
Napotkać możemy dwa gatunki oszyndy, oszyndę leszczynowca (Apoderus coryli), oraz jej bliską krewną Apoderus erythropterus. Nie znalazłem polskiego odpowiednika łacińskiej nazwy tego drugiego gatunku, ta zaś określa go jako oszyndę czerwonoskrzydłą.
Oba gatunki są do siebie bardzo podobne, a różnice są bardzo subtelne i widoczne dopiero po bliższym przyjrzeniu.
Jedną z cech rzucającą się w oczy od razu, choć niestety nie wykluczającą pomyłki w oznaczeniu, jest jednolite, czarne przedplecze Apoderus erythropterus, w przeciwieństwie do czerwonego, mniej lub bardziej zabarwionego przedplecza oszyndy leszczynowca.
Cykl: "Wędrując po Puszczy". Autor: Artur Hampel