Śmiałym i dość pewnym krokiem wkroczył na polanę, tak jakby chciał samym wejściem wystraszyć rywala. Wnet próbuje rozpocząć pojedynek na głosy. Być może jest to dobra strategia, pewność siebie czasem przynosi efekty. Widzimy jednak kilkuletniego byczka, w zasadzie kibica, czy chłysta. W poważnych bojach jest bez szans w starciu ze starszymi, bardziej doświadczonymi rywalami. Choć dziarska postawa zapowiada pewnego dominanta na przyszłych rykowiskach, to teraz jego zawołania i wezwania pozostaną raczej bez wielkiego odzewu. Walka z takim młodzianem, to dla poważnego byka byłaby zwyczajną zniewagą.