Ileż tu nowego, wszystko jakoś inaczej pachnie! Ktoś tu był i to nie jeden, a wielu. Zastanawiające, skąd tyle nowych zapachów? 

Dzika nie było na tej polanie co najmniej od paru dni. No i w tym czasie się porobiło… Chodzi teraz zdziwiony i węszy. Węch ma znakomity, a zapachy zapewne i takie rozpoznaje. Wie, że nie pierwszy raz jelenie byki mają na tej polanie swoje „pogaduchy”. W zapalczywości mało wtedy widzą, liczy się tylko ten drugi; przeciwnik. Inni mieszkańcy puszczy wolą zejść w takiej sytuacji szaleńcom z drogi. Głośny wtedy jeden z drugim, a uparty… Zapewne i nasz dzik ukrywał się wtedy gdzieś daleko, w niedostępnym barłogu.