Norę opuszcza tuż przed zmrokiem, a noc jest jego żywiołem. Nie zatrzymał go dzisiaj nawet ulewny deszcz.

Spotkać borsuka nie jest tak łatwo, nie tylko dlatego, że upodobał sobie nocne ciemności. Terytorium, na którym żeruje obejmuje bowiem wiele kilometrów. Dzisiaj mieliśmy więc sporo szczęścia, tym bardziej, że pozwolił  się obserwować zaledwie przez kilka sekund.