Chłodne powietrze niosło kojącą ulgę po upalnym dniu, a ja miałem nadzieję na spotkanie kogoś wyjątkowego. Derkacze monotonnie brzęczały, na zmianę kołysząc do snu resztę ptasiej gromady. Wtem bezszelestnie pojawił się samotny byk. Czujnie, krok po kroku szedł, uważnie obserwując okolicę. „Jeszcze chwilę poczekaj” - pomyślałem w duchu. „Zostań, zanim dzień na dobre przywita się z nocą”. Wreszcie jego wzrok spotkał się z moim, udało mi się tylko raz uwiecznić jego dostojne oblicze, po czym w mgnieniu oka, jak duch zaginął w ciemnej Puszczy. Udało się, cierpliwość popłaca.W takim towarzystwie podglądanie przyrody to sama przyjemność.
Autor: Wuev