Klępa ostrożnie opuściła kryjówkę. Niby podjadała świeże pędy krzewów, ale wciąż uważnie obserwowała otoczenie. Zanurzona po brzuch w wysokiej trawie, unosiła wysoko głowę, łowiąc zapachy i dźwięki. Czyżby gdzieś w pobliżu ukryła małe łoszaki? Być może także silny wiatr przyczynił się do poddenerwowania, zakłócając pracę wrażliwych zmysłów. 

Łosze są bardzo opiekuńcze dla swoich dzieci, dbają szczególnie o ich bezpieczeństwo. Biada temu, kto będzie próbował zbyt blisko podejść do małych łoszaków.