Kiedy pierwszy raz spotkałem psiankę, jej fioletowo-żółte kwiaty przypominały mi obrany owoc banana. Tylko skórka jakby nie pasowała do kompletu.
Psianka słodkogórz, to roślina, o której można z pewnością powiedzieć, że została nazwana zgodnie posiadanymi cechami. Psi zapach liści i łodygi oraz słodko-gorzkie owoce - trudno o lepsze podsumowanie je atrybutów. Ech, jak dobrze by było, gdyby wszystkie gatunki miały podobne konotacje.
W Puszczy spotkać ją można wzdłuż leśnych rzek i oczek wodnych, w miejscach dobrze nasłonecznionych. W ziołolecznictwie ma zastosowanie przy leczeniu problemów skórnych. Szczególnie ucieszy się młodzież - psianka świetnie zwalcza trądzik. Niektóre źródła podają, że wspomaga też leczenie boreliozy. Samo leczenie musi jednak odbywać się pod okiem fachowca, gdyż roślina zawiera związki trujące i po zażyciu zbyt dużej ilości może być niebezpieczna. Chętnie wprowadza się ją do ogrodów ze względu na atrakcyjne kwiaty i szmaragdowe owoce. W Polsce nie jest chroniona.