Padlina to doskonały punkt do obserwacji puszczańskiego życia. Gdy tylko od „miejsca zbrodni” oddalą się wilki, pierwsze do porzuconej ofiary zazwyczaj docierają kruki. Nic co dzieje się w puszczy nie ujdzie przecież ich uwagi. A z góry wszelkie leśne tajemnice widoczne są jak na dłoni. Nie wykluczone, że w czasie uczty przyjdzie im biesiadować w towarzystwie bielika lub myszołowa.
Intensywny zapach i ślady krwi wkrótce ściągną kolejnych mięsożerców. Jenot i lis doskonale wiedzą jak skorzystać z padliny i nie narazić się na spotkanie z wilkiem. Lis odgryzie kawałek mięsa i oddali się z nim w bardziej bezpieczne miejsce. Zdarza się jednak, że i on nie zdąży, a całe towarzystwo rozpędzi dzik. Tak, tak nie tylko żołędzie mu w głowie, świeżym mięsem też nie pogardzi.
To, że z daleka nie widzimy żadnego z tych bohaterów, wcale nie oznacza, że leżące truchło nie znalazło amatora. Padlina staje się także miejscem życia znacznie mniejszych organizmów. Królują tu najróżniejsze gatunki much, w tym mieniące się złotem padlinówki cesarskie.