„Hej, który następny” - młody byczek rozgląda się pewnym wzrokiem, szukając chętnych do szermierczych popisów. Chyba jednak nie o takiego przeciwnika mu chodziło, jak ten który znienacka wyłonił się z ciemności. Wystarczył pobieżny rzut oka, aby w sekundę utracić całą pewność siebie. A gdy tamten delikatnie beknął, nasz bohater czmychnął o kilka metrów dalej.