Tym razem sytuacja odwrotna. Najpierw usłyszeliśmy dźwięki walki, a dopiero znacznie później udało nam się dostrzec bohaterów starcia. Można nawet powiedzieć, że jeden z jeleni znalazł się na naszej leśnej scenie wbrew własnej woli, wypchnięty przez silniejszego przeciwnika. Oko kamery speszyło jednak obydwu. Zatrzymali się, rozejrzeli i… rozeszli w pokoju.