
W letni czas, białowieska polana tętni życiem niemal całą dobę. Kto liczy na spotkania z żubrami lub chmarą jeleni, niech wybierze raczej świt lub czas tuż po zachodzie słońca. Tymczasem w środku dnia wcale nie jest tu nudno. Drapieżniki nieustannie kursują między łowiskiem, a ukrytymi przed ludzkim okiem kryjówkami. Zwłaszcza mniejsze zwierzęta ostrożnie planują swoje trasy. Muszą teraz zapewnić nie tylko pokarm sobie, ale również czekającej na posiłek rodzinie. Kolejne puszczańskie pokolenie powoli opuszcza bezpieczne nory i gniazda, stawiając pierwsze kroki w pełnym przygód świecie.