Troski łań, wprowadzających właśnie na świat najmłodsze, nieporadne jeszcze potomstwo, obce są tym oto królom życia. Podczas gdy samice drżą o bezpieczeństwo najmłodszego pokolenia, dorosłe byki prężą muskuły i dumnie wznoszą nowe pozbawione ochronnego scypułu poroża, demonstrując siłę i niezależność. Życie rodzinne nie jest w smak dorosłym samcom i ogranicza się jedynie do kilku tygodni jesiennego rykowiska. 

Jeśli spotkają jeszcze własne potomstwo, nastąpi to raczej przypadkiem, o wiele miesięcy później. Do męskiej chmary - szkoły „kadetów” trafiają bowiem odważni młodzieńcy, którzy już dawno skończyli dwuletni pobyt  w stadach mieszanych. Tu z pewnością nie będzie tak łatwo jak u boku delikatnych i ostrożnych łań. Młode byki nie mają co liczyć na przywileje i specjalne względy męskiej chmary, ale jeśli nadążą za wyzwaniami starszych byków, po takiej próbie bez problemu poradzą sobie nawet i w pojedynkę.