Tej jesieni głód dzikom nie grozi. Dzięki niezwykłemu urodzajowi na żołędzie zwierzęta obrastają w kolejne warstwy tłuszczu. Wysyp owoców nie w każdym roku jest tak obfity. Zdarza się, że drzewa w ogóle nie owocują przez kilka lat, a wygłodzone dziki z trudem przeżywają zimę.
Przerwy w owocowaniu to doskonały sposób drzewa na przedłużenie gatunku. Pozostaje wprawdzie tajemnicą, w jaki sposób dęby wymieniają informacje o tym kiedy mają kwitnąć. Efekt jest jednak taki, że mniej więcej co pięć lat żołędzie opadają w takich ilościach, że zwierzyna nie jest w stanie tego skonsumować. Odpowiednio nawilżone pęcznieją i zaczynają wypuszczać korzonki. Z części nasion, przy sprzyjających warunkach, wyrosną nowe drzewa.