Początek roku to czas wymiany poroża u jeleni. Starsze byki zrzucają poroże szybciej, bo już w okolicach lutego, młodsze samce noszą zaś swój oręż nawet do kwietnia. Przed nami jedne z pierwszych białowieskich jeleni, zarejestrowane świeżo po zrzucie.

Nagranie w głębi lasu nie jest przypadkowe. Trzeba mieć sporo szczęście na spotkanie z gomółą, czyli bykiem pozbawionym wieńca. Nawet chwilowy brak oręża nie tylko utrudnia zwierzętom obronę przed drapieżnikiem, ale naraża też na zaczepki młodszych samców. Nic dziwnego przecież, że odsuwana przez starszyznę przez wiele miesięcy młodzież, teraz, ze swym nawet skromnym porożem szuka dla siebie szansy na dominację w grupie. Ten mało komfortowy czas byki wolą więc przeczekać schowane w leśnych kryjówkach.

Okres wymiany poroża jest jednak naturalnym, cyklicznym procesem ewolucyjnym. Każda wymiana tyk dopasowana jest do masy, kondycji i wieku zwierząt. Silniejsze byki są w stanie unieść cięższy, bardziej rozbudowany oręż, który zapewnia im silniejszą pozycję w chmarze, a co za tym idzie poprawia możliwości reprodukcyjne. Słabsze samce widząc dojrzałego konkurenta, o potężnej sylwetce, niskim, basowym głosie i imponującym porożu, nie wchodzą mu w drogę w trakcie rykowiska.

Do zrzutów dochodzi też w idealnym dla zwierząt momencie, gdy oręż nie jest już tak bardzo potrzebny, jak właśnie jesienią, w trakcie godowych walk. Jest to więc chwila oddechu dla samców i pozbycie się dodatkowego ciężaru, ważne szczególnie w końcówce zimy, gdy brakuje pożywienia, a każdy ruch w niskich temperaturach generuje dużo większy wysiłek i znaczny ubytek energii.

Wreszcie jest to szansa na lepszy i kompletny oręż dla tych zwierząt, które w trakcie walk lub nieszczęśliwego wypadku uszkodziły stare poroża. Szansa, choćby dla tego osiemnastaka, który ze złamaną prawą tyką musiałby się inaczej już mierzyć do końca życia.