
Dla pojedynczego drapieżnika, upolowanie zacznie większego i szybszego roślinożercy wcale nie jest łatwym zadaniem. Tym chętniej będzie on korzystał z dostępnego łupu, najczęściej pokarmu pozostawionego przez watahę. Na tej akurat zdobyczy posilało się już wielu padlinożerców, w tym lisy i kruki. Pokarmu zostało więc niewiele, zaledwie trochę kości do ogryzienia. Teraz jednak, gdy temperatura spadła znacznie poniżej zera, każdy dodatkowy zapas energii jest cenny, a nawet niezbędny, aby przetrwać mroźniejsze doby.