
Ten dzień okazał się wyjątkowo pechowy dla lisa. Wyszedł na polanę jako pewny siebie łowca, lecz po chwili uciekał z niej już w roli ofiary.
Gdyby na polanie w tym samym czasie pojawiła się wataha wilków, być może zostawiłaby go w spokoju. Kto wie, być może mniejszy drapieżnik okazałby się niewart fatygi. Los jednak chciał, że na drodze lisa pojawił się pojedynczy zwiadowca.
Dla samotnego wilka lis okazuje się dobrą okazją do zaspokojenia głodu, tym bardziej, że bez pomocy watahy trudno byłoby mu upolować większe zwierzęta. Pozbycie się lisa, to również wykluczenie konkurenta na własnym terytorium.