Czas mknie nieubłaganie. Dopiero co las huczał od jelenich ryków, a tu już listopad, dawno po rykowisku. Białowieskie byki zdążyły zregenerować siły po miłosnych perypetiach i jak co roku, łączą się przed zimą w niewielkie, męskie grupki. Razem łatwiej im przetrwać najtrudniejsze, chłodne i ubogie w pożywienie miesiące.
Jeszcze niedawno, w trakcie godów, taki pojedynek, prowadziłby do walki na śmierć i życie. Hormony jednak już wróciły do równowagi, a samce mogą w formie zabawy, już bez godowych emocji, krzyżować oręż w niewinnych, powolnych sparingach.