Wracamy do jednej z naszych ulubionych puszczańskich miejscówek, czyli podwórka borsuków. Mieszkańcy tej nory raczej cenią sobie samotność i trudno im się dziwić, wszak niektórzy z leśnych wędrowców - jak choćby jenoty, czy lisy - potrafią mocno nadużyć gościnności i chybcikiem wprowadzić się do przestronnych tuneli borsuków. A wypędzić potem takiego sąsiada na gapę, to wcale nie jest prosta sprawa…
Tym razem gość nie będzie jednak kłopotliwy. Zające nie przywykły do podziemnych lokacji. Im wystarczy zwyczajne wgłębienie w terenie, tak aby mogły ledwie się schować, a w razie potrzeby też i sprawnie uciec.
Swoją drogą, czy ta scena nie nasuwa Państwu pewnych literackich skojarzeń? No tak, w rzeczy samej, do krainy czarów zaprowadził Alicję biały królik, a nie zając, ale przecież Puszcza rządzi się własnymi baśniami, nieprawdaż?