Sytuacja jest wyjątkowa, bo oto jesteśmy świadkami nie tylko kąpieli łań, ale również pierwszych promieni słońca, które właśnie przecięły brzegi niewielkiego rozlewiska nad Łutownią.
Choć pobyt nad rzeką nie trwa zbyt długo, to trudno się oprzeć przed refleksją o różnicach w charakterze spotkanych zwierząt. Jedna z łań od razu, beztrosko bryka w zimnej wodzie, druga ze zdecydowanie większą ostrożnością, jakby nie do końca pewna miejsca, albo może jeszcze chciała przyzwyczaić ciało do spotkania z wodą. Ciekawe, czy sama zdecydowałaby się na taką kąpiel? Entuzjazm towarzyszy bywa jednak zaraźliwy. Niepewność trwa zatem chwilę i już niebawem, obydwie, w raźnych podskokach i rześkim prysznicu witają nowy dzień.