W złotym słońcu, wokół ostatnich kwitnących kwiatów, tańczyły czarno-pomarańczowe motyle. Jeden przysiadł na suchej gałęzi wśród opadłych liści. Ta skrzydlata piękność to popularny motyl rusałka admirał. W tym roku było ich wyjątkowo dużo, zachwycały mieniącymi się w słońcu kolorami i trzepotały skrzydełkami, nie przejmując się zupełnie obecnością człowieka. 

Motyle bywają mniej lub bardziej śmiałe. Admirał należy zaś do odważniejszych i nawet, w sprzyjających okolicznościach, można cieszyć się jego delikatnym dotknięciem na dłoni. Motyl ten jest bowiem łasy na smak ludzkiego potu i swoją długą trąbką lubi „zlizywać” słoną substancję z ciała człowieka. Najłatwiej przychodzi mu ta sztuka w upalne dni, a ponieważ tegoroczne lato było niezwykle ciepłe, to i motyle miały używanie.