Ciszę lasu przerwał szelest liści i odgłos stąpających jeleni. Wśród drzew ukazała się para - piękny byk i jego wybranka. Jedna? Przecież ten kawaler mógłby, a nawet powinien mieć cały harem łań, jak to u jeleni! Może to słaby osobnik, któremu udało się zdobyć partnerkę „kradnąc” ją z haremu innego byka? A może nasz Romeo, upatrzywszy sobie piękną Julię zwabił ją, delikatnym jak na byka porykiwaniem, a łania oczarowana uciekła z nim w gęstwinę?

Nie potrzeba jednak ubarwiać tej sceny legendą, wszak oko kamery uchwyciło absolutnie wyjątkową scenę, Oto spośród drzew wyłoniła się łania, a tuż za nią byk. Ona bacznie się rozejrzała i sprawdziła, czy wciąż idzie za nią. Krótkim, gardłowym głosem dał jej znać, że jest tuż obok. Spójrzcie jak łania i byk idealnie współgrają, porozumiewają się niemal bez słów. Nie widać tu wcale amoku godowego, zalotów i prób zbliżenia. Oboje nie spiesząc się poskubali liście, trawę, a następnie oddalili się swoją ścieżką. Przyroda nieustannie zaskakuje.