Można odliczać już dni do początków rykowiska. Białowieskie byki powoli odłączają się od męskich chmar, zaszywając się w lesie, w trudno dostępnych ostojach. Za chwilę nocną ciszę przerwą ich „wojenne okrzyki”. Gdy hormony zaczynają wariować, w samcach gotuje się krew do walki. Rozjuszone tarzają się w błocie, narzucając na sierść i poroże kamuflaż z błota i liści. Dla takiego wojownika, nie ma niebezpieczeństwa, nawet oczywisty strach przed watahą wilków, teraz wydaje się odległym wspomnieniem. Posiłek jest szczególnie wskazany, bo energii przyda się jeszcze na kolejne tygodnie.