W puszczy nie brakuje miejsc na wyborną ucztę dla ptactwa wodnego. Czapla biała sprytnie schroniła się wśród wysokich roślin, zastygła w bezruchu, wnikliwie obserwując taflę wody. Na pierwsze danie nie musiała długo czekać. Karaś dał się schwytać od pierwszego zanurzenia. Przysmak czapla ułożyła wygodnie w dziobie, a spory kęs popiła łykiem wody. Śniadanie jak marzenie!