Bocian czarny, w odróżnieniu od swojego białego kuzyna, zdecydowanie unika kontaktu z człowiekiem. Jego królestwem jest las, a nie łąka, czy tym bardziej wieś. Jest ostrożny i tajemniczy, a do pełni szczęścia wystarczą mu zasobne w pokarm puszczańskie bagna i rozlewiska. Niebywała to więc okazja spotkać go na obrzeżach, a nie w środku puszczy. Łatwo się jednak domyślić powodu tej wizyty. Mokre pióra zwyczajnie wymagały kontaktu ze słońcem. Cieszymy się tym widokiem, bo już za chwilę czarny ptak zawróci do leśnej ostoi.