Gdy zaczynamy uważniej obserwować otaczający nas świat, wciąż dostrzegamy wiele nowych rzeczy. Dotyczy to oczywiście również przyrody. Pamiętam jak dziesięć lat temu usłyszałem głośny, charakterystyczny śpiew łabędzi krzykliwych. Pomyślałem wówczas, że to coś zupełnie niezwykłego. Z biegiem lat poznawałem zwyczaje i podziwiałem piękno tych ptaków, wciąż uzupełniając wiedzę o kolejne informacje.
Zawsze ogromnie ciekawił mnie czas, gdy obok rodziców pojawiały się malutkie puchate pisklaki. Najważniejsza wiadomość - ile młodych przyszło na świat. Co roku starałem się policzyć potomstwo, aby zaktualizować informacje. Rzadko zdarzało się, aby wszystkie pisklaki dorosły do pierwszego lotu. W tym roku jedno z trzech piskląt padło łupem sprawnego drapieżnika, a należy pamiętać, że rodzice nie odstępują młodych na krok. Czas pokaże jak dalej potoczą się losy rodziny z Topiła. Na pewno dam znać.
Wuev