Z małym potknięciem biegł nocą przez całą polanę. Nie patrzył jednak pod nogi, bo gwizd trzymał wciąż wysoko w górze, wysunięty niczym radar. Wzrok nie jest zresztą najbardziej precyzyjnym zmysłem u dzika. W pokonywaniu przeszkód nie pomaga specyficzne ułożenie oczu. Węch ma za to perfekcyjny! Nawet z kilkuset metrów wyczuje obecność człowieka, a w ściółce wywącha najbardziej obiecujące siedlisko dżdżownic. Ciekawe co tym razem wywietrzył?