Czarny jak smoła ptak, niczym czarnoksiężnik puszczańskich krain, skrywa niemałą wiedzę o lesie. Towarzyszy nam już w trakcie zimowych wędrówek rozpoczynając swoje trele wraz ze świtem. Ileż melodii i pomysłów mieści się w jego partyturach! Las niesie echem kompozycje kosa daleko, a w zatopionej w zimowym śnie puszczy nie ma zbyt wielu innych artystów, którzy chcieliby w duecie z kosem zaśpiewać. Ani się więc zorientujemy, aż sami zaczniemy powtarzać jego leśne pieśni.

Śpiew kosa nie zawsze jednak bywa tak kojący i przyjemny. Kos potrafi swoim gwizdem dość skutecznie przestraszyć. Krąży nisko nad głowami donośnie nawołując. Alarmuje zaś specjalnie, bo dostrzega w lesie rzeczy, których sami nie jesteśmy w stanie odgadnąć. To znak dla innych mieszkańców puszczy, by wzmóc czujność, albo od razu brać nogi a pas. Chmara łań unosi głowy i podrywa się na ten sygnał do biegu. Nigdy nie wiadomo, czy kos nie zobaczył węszącego nieopodal drapieżnika i przed jego obecnością nie ostrzega leśnych współbraci. 

Wy też zachowajcie czujność. Sygnały leśnych mieszkańców mogą naprowadzić nas na niezwykłe odkrycia.