Sójki zbierają się na wczesnowiosennych debatach, nawołując przy tym i skrzecząc co nie miara. Ciekawe o czym tak rozmawiają schowane wśród gęstych zarośli wierzby? Być może trwa podsumowanie sezonu zimowego? Sójki miały przecież pełne skrzydła roboty i niewidoczne ludzkim okiem zadania. Do nich należała choćby troska o leśne magazyny z ukrytymi w środku żołędziami, albo pilnowanie lasu przed drapieżnikiem. Nerwowy skrzek sójki z pewnością uratował wielu ptasich pobratymców przed atakiem skradającego się lisa.
Tymczasem wiosna szykuje nowe wyzwania. Sójki dobierają się w pary, zapraszając partnerów figlarnymi śpiewkami. Samiec podsuwa samiczce co ciekawsze przysmaki i uważnie obserwuje reakcję wybranki. Kolejne przysmaki będą już wyselekcjonowane pod jej preferencje. Gdy samiczka odpowie podobnym gestem, wówczas jest już spora szansa na wspólne gniazdo.
Uwity z gałązek mchu i traw koszyczek, podparty jest zazwyczaj rozwidleniem pnia. Sójki odbywają tylko jeden łęg w ciagu roku. Pisklaki przez pierwsze trzy tygodnie pozostają w gnieździe, dokarmiane przez rodziców.