Jeśli chcecie zimą obserwować paszkota, to najlepiej w słoneczne poranki wypatrywać kobierców jemioły, która należy do jego ulubionych przysmaków. Choć paszkot jest najokazalszym z drozdów, dostrzec go wcale nie tak łatwo. Po pierwsze na zimę zostaje u nas tylko część tych ptaków, a po drugie są one bardzo płochliwe. Zbyt szybka próba podejścia kończy się tym, że paszkot ucieka wysoko w korony drzew, albo ukrywa za kępą gałęzi.
Wracając do związków paszkota z jemiołą, to trzeba zaznaczyć, że jest ona w sposób szczególny istotna dla jemioły. Ptak wydala niestrawione nasiona, a te nie ulegają rozkładowi i kiełkują wprost na gałęzi, dokładnie tam gdzie biesiadował ów jegomość.