Lizawki przydają się myszołowom z zupełnie innych powodów niż żubrom, jeleniom, czy sarnom. Ustawione na środku polany słupki okazują się idealnym punktem obserwacyjnym i nic w tym dziwnego, że często wykorzystywane są na czatownię. Ten sposób polowania jest przez drapieżniki prowadzony zwłaszcza w okresie zimowym.

Latem obserwujemy myszołowy krążące nad łąkami, wówczas, przy gęstej roślinności łatwiej jest  ptakom wypatrzeć ofiarę z góry. Zimą to rzadki widok. Mroźne miesiące wymuszają na myszołowach inne zachowanie, latanie wiąże się bowiem z dużymi wydatkami energii. Gdy temperatura spada poniżej zera, a jedzenia nie jest zbyt wiele, zapas kalorii staje się niezwykle cennym zasobem. Trzeba więc znaleźć taki sposób zdobycia pożywienia, który będzie jak najmniej kosztowny. Sprzyja temu również zimowy krajobraz. Na pokrytej śniegiem polanie nic nie umknie uwadze myszołowa, choćby chodził po ziemi.

Zniecierpliwiony czekaniem i uciążliwym wiatrem drapieżnik wreszcie zainteresował się tym, co tkwi w wydrążonym słupku. A dopiero co mówiliśmy, że korzysta z lizawek w innym celu niż żubry…