Zima nie jest łatwa dla naszych rudych koczowników. Lisy konkurują teraz o pokarm z innymi drapieżnikami, ale w przeciwieństwie choćby do jenotów nie zapadają w sen zimowy, ani też nie korzystają z przygotowanych jesienią zapasów. Na szczęście natura wyposażyła je w niezwykle czujne zmysły, które pozwalają im przetrwać najtrudniejsze warunki.
Nawet pod głęboką warstwą śniegu lisy są w stanie usłyszeć szelest i dźwięki ukrywającej się ofiary. Zwierzęta te są również doskonałymi obserwatorami. Tropią nie tylko swoje ofiary, ale również i konkurencję. Resztki, które odnajdą po polowaniu wilczej watahy, stanowią dla nich równie cenne źródło zimowego posiłku.