To co łączy bohaterów tego niezwykłego spotkania, to z pewnością woda. Zarówno pliszka szara, brodziec, jak i zimorodek są stałymi bywalcami puszczańskich rozlewisk.

Pliszka nerwowo kręci ogonem, jakby chciała ostrzec - mam was na oku chłopaki! I rzeczywiście wydaje się ostrożnie mierzyć wzrokiem resztę towarzystwa.

Zimorodek, choć najmniejszy, to na tle grupy wręcz błyszczy kolorami. Odfrunął jako pierwszy, ale wszyscy jego wielbiciele potwierdzą, że i tak zaskakująco długo zabawił w jednym miejscu.