Po jesiennych, godowych walkach, część naszych znajomych byków wróciła z lekkimi kontuzjami. Najbardziej poszkodowany jest potężny samiec, który jeszcze do niedawna królował na tej polanie. W trakcie rykowiska stracił niemal całą jedną tykę. Sytuację wykorzystują teraz młodsze i słabsze byki w stadzie. Teraz mają okazję, by wskoczyć w hierarchii na wyższą pozycję. Szczególnej odwagi nabrał dwunastak nieregularny, choć sam też nie uniknął kontuzji. Na jego lewym orężu wciąż widnieje ślad po złamanym nadoczniaku (drugiej odnodze na porożu).