Gorące i suche lato było bardzo trudne dla tego miejsca. Łabędzie krzykliwe, aby przetrwać, musiały szukać innych, dogodniejszych terenów. Poziom wody w stawie przez wiele tygodni był naprawdę zatrważająco niski. Dopiero ostatnie, deszczowe tygodnie sprawiły, że wody jest już nieco więcej, ale, jak się okazuje, na tyle wystarczająco, by znów zagościły tu znajome ptaki. Co ciekawe, oprócz krzykliwych, w tym samym zbiorniku pojawiły się również łabędzie nieme - jeden młody i dorosłe. Oby dobrobyt służył im jak najdłużej!